W tym miejscu, nim się rozpędzę chciałbym uprościć komunikację. Przyjmijmy, że gdy mowa jest o Stowarzyszeniu będziemy się posługiwać nazwą Stowarzyszenie lub PSM u siebie, zaś gdy mowa będzie o Pruszkowskiej Spółdzielni Mieszkaniowej – Spółdzielnia.
Występując o spotkanie zależało nam na omówieniu możliwości współpracy. Jej ram, sposobu, formy i wzajemnych oczekiwań. Wychodząc z tą inicjatywą liczyliśmy, że Spółdzielnia dostrzeże ubiegłoroczne protesty, przebieg walnego, pisma, które otrzymuje, czy opinie na forach internetowych, które tak bacznie śledzi. Problemy z zaufaniem swoich członków i komunikacją z nimi przecież nie są nowe, a ubiegłoroczne już wydarzenia, wskazują na to, że miarka się przebrała i masa krytyczna została osiągnięta. Liczyliśmy, że Spółdzielnia będzie chciała pracować nad poprawą wizerunku skostniałej instytucji, traktującej swoich członków instytucjonalnie oraz jako źródło utrzymania. Mieliśmy też nadzieję, że Spółdzielnia dostrzeże, że jako Stowarzyszenie jedynie wyrażamy powszechne opinie i nie działamy dla własnego dobra. Reprezentujemy głosy mieszkańców, które przecież muszą słyszeć.
Niestety się przeliczyliśmy. Spotkanie, choć trwało godzinę, nie zaowocowało żadnymi konkretnymi ustaleniami. Przez większość czasu byliśmy atakowani personalnie, zarówno my, jak i nieobecni, m.in. Władze Miejskie i lokalny redaktor „Z Pruszkowa”, a samo Stowarzyszenie dość mocno deprecjonowane. Otrzymaliśmy zapewnienie, że jako stowarzyszenie reprezentujące mieszkańców (działające z ich upoważnienia i w ich imieniu) nie uzyskamy żadnych informacji, dostępu do danych czy odpowiedzi na pytania. Jak to ładnie powiedział Pan Prezes “od kontroli Spółdzielni, jej finansów i umów są odpowiednie instytucje i nie są to mieszkańcy lub członkowie, ani tym bardziej jakieś Stowarzyszenie”. Oczywiście cała ta gorycz została osłodzona ciepłymi słówkami i uśmiechem które znacie z Walnego 2022. Nie jest jednak tak źle, jak się wydaje. Przedstawiono nam zakres współpracy, na który Spółdzielnia się zgadza i do której nas zaprasza. Zaproponowano, abyśmy jako strona społeczna, wspierali Spółdzielnię w ważnych dla mieszkańców sprawach przed organami władzy terytorialnej. Ze swojej strony wyraziliśmy gotowość do podejmowania takich działań, gdy tylko zajdzie potrzeba, a interes społeczny mieszkańców będzie istotny.
Drugim aspektem współpracy, który nam zaproponowano to współuczestniczenie w działalności edukacyjno-kulturalnej prowadzonej przez Spółdzielnię. Ostatni piknik w odczuciu Spółdzielni był ogromnym sukcesem i taką właśnie formę działań edukacyjnych i kulturalnych przyjmą w przyszłości. My, jako Stowarzyszenie, możemy w nich uczestniczyć. Nie doprecyzowano jednak w jakiej formie mielibyśmy się na tych piknikach „pokazywać, by w ludzkiej świadomości zaistnieć”. Propozycję doceniamy, ale na chwilę obecną nie widzimy dla nas miejsca na imprezach tego typu. Być może w przyszłości, gdy takie spotkania rzeczywiście będą miały coś wspólnego z edukacją członków, poszerzaniem świadomości o ich prawach, czy prowadzeniem konsultacji. Wtedy rozważymy tę propozycję ponownie.
Jesteśmy młodym Stowarzyszeniem na etapie nauki funkcjonowania. Grupą osób, która uczy się jak działać w nowych realiach i ubolewamy, że jesteśmy zmuszeni funkcjonować w środowisku nieprzyjaznym, w którym próbuje się nas zdyskredytować i ośmieszyć, aby ukrywać nieprawidłowości, do których dochodzi w Pruszkowskiej Spółdzielni. A dzieje się ich dużo – problemy z RODO, niejawne umowy, autorytarne decyzje na niekorzyść mieszkańców, jakość pracy i stanu osiedli, jedne z droższych czynszów w Polsce… a to tylko niektóre z nich.
Dlatego ustaliliśmy, że najbliższy rok to czas naszej nauki podczas którego chcemy przede wszystkim:
- Przygotować zmiany w podstawowych dokumentach Spółdzielni (statut, regulaminy), oraz przeprowadzić ich konsultacje, aby najpóźniej w 2024 były gotowe na walne zgromadzenie członków Spółdzielni,
- Przeprowadzić w formie otwartej walne zgromadzenie członków stowarzyszenia,
- Utworzyć i prowadzić „białą księgę” niepożądanych zjawisk w pruszkowskiej Spółdzielni - chcemy, aby wszyscy byli świadomi, jak ważne jest wprowadzenie zmian oraz wiedzieli, co nie powinno mieć miejsca,
- Przeprowadzić kampanię zachęcającą i promującą aktywne uczestnictwo w walnym zgromadzeniu członków Spółdzielni.
Wyznaczone cele można osiągnąć na różne sposoby. Najprostszym byłaby współpraca, ale ta droga wydaje się niemożliwa. Innym sposobem jest zmiana statutu i regulaminów i na niej chcemy się skupić. Trzecim rozwiązaniem jest zmiana składu organów zarządczych Spółdzielni. Często spotykamy się z zarzutem kierowanym w naszą stronę, że zależy nam tylko na odwołaniu zarządu i zajęcie pozostawionych stołków. Zarzut traktujemy jako absurdalny, nie czujemy się w tej materii wystarczająco kompetentni. Mamy swoje prace, życia, rodziny, pasje i gwarantujemy Wam, że żaden z nas – obecnych członków Stowarzyszenia – nie chce i nie będzie o żadne stanowisko w Spółdzielni się ubiegał.
Ponadto uważamy, że sama zmiana składu organów jest tylko rozwiązaniem pośrednim, nie dającym gwarancji w przyszłości. Zmiany muszą być głębsze, wypracowane u podstaw. Nie jesteśmy gotowi, by proponować zmiany zarządu, nie mamy kandydatów, którzy taką organizację poprowadzą. Sama zmiana zarządu nigdy nie była naszym celem, nie wykluczamy jednak, że będzie potrzebna szybciej, niż byśmy chcieli.
Chcąc przywrócić Spółdzielnię członkom, liczymy, że spotkamy w przyszłości ludzi, którzy obejmując miejsca w organach zarządczych, doprowadzą do sytuacji w której mieszkańcy będą wiedzieli za co płacą i czego mogą się w ramach opłat spodziewać, będą wiedzieli, jakie mają prawa, a Spółdzielnia będzie im pomagała, nawet jeśli nie ma takiego obowiązku. Ludzi, którzy podejmą decyzje, stawiając dobro mieszkańców na pierwszym miejscu. Bo nawet jeśli zgodnie z literą prawa można postawić blok na trawniku, nie znaczy, że zrobić to trzeba.
Jak już wspomniałem wcześniej, jesteśmy na etapie startowym. Część działań i celów będziemy realizować latami. W naszych działaniach będziemy jednak konsekwentni i do bólu transparentni, dlatego informuję, że:
- Rokrocznie znajdziecie na naszej stronie plany, działania i cele, które chcemy zrealizować w danym roku,
- Nasze roczne rozliczenia finansowe będą publikowane na naszej stronie po każdym zakończeniu okresu rozliczeniowego,
- Każde pytanie, czy prośba o pomoc nie pozostaną bez odpowiedzi,
- Nasze działania są i będą jawne - stawiamy na transparentność.
Obecnie jest nas niewielu – dwunastu. Nie wstydzę się tego, a wręcz jestem z tego dumny. Jestem dumny, bo w miesiąc od założenia stowarzyszenia, bez żadnych podjętych wcześniej czynności i sukcesów, mamy dwunastu wspaniałych ludzi, którym nie brakuje zapału i chęci do działania. Ludzi, którzy nam ufają i wierzą w zmiany. W trakcie spotkania usłyszeliśmy, że 12-osobowe stowarzyszenie nie reprezentuje nikogo, bo Spółdzielnia to tysiące osób. Usłyszeliśmy, że się czepiamy i atakujemy świetnie działającą spółdzielnię, że nie jesteśmy od kontroli i że nie mamy pojęcia, co robimy. Powiedziano nam, że prezes Sicko ma świetne kompetencje i przygotowanie do prowadzenia Spółdzielni, a ona sama działa bez zarzutu odnosząc kolejne sukcesy (jak np. piknik rodzinny organizowany na terenie SP2).
Wierzymy, że do wprowadzenia zmian nie potrzebne są liczby. Wystarczy kilka osób, które wierzą w swoje siły i swoim zaangażowaniem są liczniejsi, niż niejedna Spółdzielnia, w której nie mają prawa głosu. Stoją za nami również ludzie z forum, sąsiedzi, mieszkańcy i członkowie Spółdzielni, którzy potrzebują pomocy i chcą zmian, ale nie wiedzą jak je osiągnąć.
Dziękuję Wam wszystkim. Naszej dwunastce i tym setkom z forum, ulic, osiedli. Dziękuję za dotychczasową pracę i słowa wsparcia i ośmielam się prosić o więcej. Proszę, abyście nie bali się wypowiadać publicznie, bo to nasze paliwo. Robimy to dla nas wszystkich, ale tylko wspólnymi siłami doprowadzimy do zmian w Spółdzielni, których chyba wszyscy potrzebujemy.
Łukasz Ruszczyk